Winę za złą sytuację na rynku inwestycji infrastrukturalnych ponoszą wykonawcy – stanowisko Ministerstwa Transportu

Stan prawny na dzień: 11.09.2013
wskazanie np. winnego kierownika

Ministerstwo Transportu nie może brać odpowiedzialności za sytuację firm budowlanych” – poinformował resort w odpowiedzi na list przewodniczącego SLD Leszka Millera do premiera Donalda Tuska, w którym zwracał uwagę na problemy firm budowlanych realizujących kontrakty dla GDDKiA.

W przesłanym w lipcu piśmie skierowanym do premiera Leszek Miller wskazywał na nieprawidłowości, jakie zachodzą w związku z budową polskich dróg i autostrad. „Jesteśmy jedynym krajem w Unii, w którym boom inwestycyjny zamiast do rozkwitu doprowadził firmy drogowe do upadku” – pisał Miller. Były premier winą za zaistniałą sytuację obarczał nie tylko Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, której działania nazwał „niekompetentnymi i aroganckimi”, ale też Ministerstwo Transportu. Według Leszka Millera resort sprawuje niedostateczny nadzór nad GDDKiA oraz nie wykazuje chęci do dialogu z wykonawcami o organizacjami branżowymi. Wezwał do „podjęcia niezbędnych w tych okolicznościach decyzji”.

Resort nie poczuwa się jednak do odpowiedzialności i całą winę próbuje przenieść na wykonawców. „Na podstawie prowadzonego przez resort transportu monitoringu realizacji kontraktów drogowych, można wysnuć wniosek, iż firmy (bez względu na to czy polskie czy zagraniczne) przystępując do przetargów i podpisując kolejne umowy, w wielu przypadkach nie liczyły się z konsekwencjami zapisów kontraktowych, mając jednocześnie nadzieję na łatwy i szybki zarobek” – czytamy w liście podpisanym przez sekretarza stanu Zbigniewa Rynasiewicza. Cytuje on dane, z których wynika, że Generalna Dyrekcja do 2015 roku zrealizuje ok. 270 kontraktów o łącznej wartości ok. 100 mld złotych. W tym czasie upadłość ogłosiło 13 firm ze 145 realizujących kontrakty dla tego inwestora, co stanowi ok. 9%. Jednakże – zdaniem ministerstwa – firmy te nie utrzymywały się głównie z budowy dróg krajowych w Polsce.

Ministerstwo poinformowało też, że obecnie ogłaszane przetargi, finansowane z nowej perspektywy budżetowej 2014-2020 stwarzają „potencjalną szansę na zniwelowanie strat finansowych na poprzednich kontraktach i poprawę sytuacji finansowej dla każdej firmy budowlanej, która będzie spełniać wymagania GDDKiA.”

„List ministerstwa pokazuje, że rząd i jego agendy traktują wszystkich jednakowo: i byłego premiera, i ambasadorów państw UE i organizacje branżowe, które zwracały się niejednokrotnie z postulatami dotyczącymi zmian w traktowaniu ich przez Generalną Dyrekcję i w zarządzaniu inwestycjami drogowymi” – komentuje Rafał Bałdys, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. „Żałuję, że nasz apel do rządzących wciąż jest aktualny: zacznijcie z nami rozmawiać, nie ignorujcie nas, bo inaczej z sektora budowlanego pozostanie tylko masa upadłości” – kończy swój komentarz Bałdys.

Autor:

Wioleta Szczygielska

Źródło:

Polski Kongres Drogowy

Wioleta Szczygielska

Wioleta Szczygielska

Redaktor prowadząca miesięczników "Ochrona danych osobowych" i "Dokumentacja ODO", redaktor portalu PoradyODO.pl

Powiązane treści